30.04.2012

Ekspresowa Egzotyka- Quesedille z chutneyem z mango, kurczakiem i serem



Majówkę czas zacząc! Nie wiem jak Wy, ale ja mam do zrobienia masę zaległych rzeczy. Ale oczywiście będę gotować. I to dużo. A, i jeszcze będę jadła lody. Bo to jest jedyna rzecz oprócz wakacji, które lubię w w takie upały. Bo poza tym to nie lubię lata- człowiek tylko się poci i musi bezczynnie siedzieć w szkole...No ale cóż, taki już mój żywot.
A tymczasem prezentuję przepis na 15- to minutowe danie, które smakuje bardzo nietypowo. To mój pierwszy raz, kiedy spróbowałam chutney'a- specyficznej konfitury angielskiej. Jeżeli ktoś jednak nie lubi połączenia smaków słodko-kwaśnych, to nie jest to danie dla niego. Miłego popołudnia,
Marysia

Quesedille z chutneyem z mango, kurczakiem i serem
Składniki na 3 osoby
  • 6 pełnoziarnistych tortilli
  • ok .200-250 g zgrillowanego lub usmażonego kurczaka z dodatkiem soli i pieprzu
  • 6 łyżeczek chutneya z mango (użyłam z mango i ananasem, ale polecam firmy Patak's- dostępne w sklepach z żywnością orientalną)
  • krążek sera brie lub innego łatwo się topiącego (użyłam camemberta, cheddara i pleśniowego)
  • rukola
  • sok z 1/2 cytryny
  • 1 łyżka oliwy
  • pieprz
  • 2-3 łyżki pestek słonecznika
Rukolę mieszamy z sosem przygotowanym z soku z cytryny, oliwy i pieprzu. Dodajemy pestki słonecznika i dokładnie mieszamy. Na 3 tortille rozsmarowujemy po 2 łyżeczki chutneya zostawiając ok. 1 cm odstępu od brzegu. Układamy pokrojonego w plasterki kurczaka i pokrojony ser. Przykrywamy pozostałymi plackami. Patelnię (najlepiej grillową) rozgrzewamy z 1 łyżka oliwy i smażymy quesedille, aż ser się rozpuści. Jeśli używamy patelni grillowej, to na tortille kładziemy jakieś obciążenie, żeby powstały tzw. kratki. Składamy na pół jak omlet i podajemy z sałatką z rukoli.
Smacznego!

27.04.2012

W oczekiwaniu lata - Makaron ze szparagami, wędzonym łososiem i kozim serem




Moje pierwsze szparagi - i to w dodatku udane. Zrobiłam je na życzenie mojego Taty, który za nimi przepada. No cóż, ja teraz już też. Dla mnie to było danie idealne - makaron wymieszany z musem szparagowo-śmietanowo-szafranowym, szczypiorkiem, wędzonym łososiem, serem kozim i camembertem. A wszystko oprószone świeżo mielonym pieprzem, kroplą oliwy z oliwek i tartym parmezanem. Danie w sam raz na taki czas - sycące, zdrowe i nie za gorące. Polecam, jeśli macie ochotę na prawdziwą ucztę dla podniebienia:)
Marysia

Przepis lekko zmodyfikowany z www.kwestiasmaku.com

Makaron ze szparagami, wędzonym łososiem i kozim serem
Składniki na 3-4 porcje
  • makaron pappardelle lub tagiatelle
  • pęczek zielonych szparagów (ok. 15 sztuk)
  • 150 ml śmietanki 36%
  • szczypta nitek szafranu
  • 200 g wędzonego łososia
  • 3 łyżki posiekanego szczypiorku
  • 50 g camemberta (opcjonalnie)
  • 100-125 g miękkiego sera koziego
  • świeżo mielony pieprz i sól
  • oliwa z oliwek
  • tart parmezan do dekoracji
Szparagi myjemy i łamiemy zdrewniałe, białe końce (na tym filmie wszystko jest dokładnie wyjaśnione) i obieramy nożem do 1/2 długości. Gotujemy w lekko osolonej wodzie ok. 2-3 min. aż będą al dente. Obrane części szparagów odciąć i zblendowac, a końcówki zostawić w garnku, w którym się gotowały i przykryc pokrywką. Makaron również gotujemy al dente. Odcedzamy i wkładamy do garnka, w którym się gotował. Dodajemy łyżkę oliwy i mieszamy.  W rondelku na małym ogniu gotujemy śmietankę z szafranem, a kiedy będzie już bulgotać, dodajemy pieprz i sól. Dodajemy puree ze szparagów i mieszamy, aż do połączenia się składników na małym ogniu. Garnek z makaronem podgrzewamy, dodajemy sos szparagowy, szczypiorek i łososia pokrojonego w kostkę. Mieszamy, następnie przyprawiamy pieprzem do smaku, dodajemy ser kozi i camembert pokrojony w kostkę. Mieszamy, aż do momentu kiedy ser się rozpuści. Wykładamy na talerze, układamy główki szparagów, posypujemy tartym parmezanem, kilkoma kroplami oliwy i pieprzem.
Smacznego!

26.04.2012

Krem brokułowo-szpinakowy z Foccacią z bazyliowym pesto i mozarellą



Moja pierwsza zupa. Nie licząc oczywiście kremu kukurydzianego, na który przepis na pewno dodam. Nie będę ukrywać- kremy są znacznie łatwiejsze niż zwykłe zupy na wywarze. I w dodatku pyszniejsze (przynajmniej dla mnie). Dzisiaj z dodatkiem chrupiącej foccaci z domowym pesto i mozzarellą. Wszystko idealnie współgrało. Według mnie to idealne danie na wiosnę, kiedy nasze organizmy są chłonne świeżych warzyw i witamin.Trzymajcie za mnie kciuki, bo jutro mam ważny sprawdzian z niemieckiego i matematyki.
Marysia

Przepisy lekko zmodyfikowane z www.kwestiasmaku.com

Krem brokułowo-szpinakowy z mascarpone
Składniki na 3-4 porcje
  • 3 łyżki oliwy z oliwek
  • kawałeczek pora (zielona część)
  • 250 g ziemniaków, surowych, obranych i pokrojonych w kostkę
  • 3 szklanki wody mineralnej lub bulionu
  • sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz
  • granulowany czosnek
  • 250 g różyczek brokuła
  • 150 g szpinaku (może byc mrożony, ale rozmrożony)
  • 2 łyżki mascarpone
W dużym garnku na 2 łyżkach oliwy przez 1 min. smażymy pokrojonego w cienkie krążki pora. Następnie dodajemy ziemniaki, solimy i smażymy ok. 3 min. mieszając od czasu do czasu. Wlewamy wodę lub bulion, zwiększamy gaz i zagotowujemy. Wlewamy ostatnią łyżkę oliwy i przyprawiamy solą i pieprzem. Dodajemy brokuły, szpinak i ponownie zagotowujemy. Przykrywamy, zmniejszamy ogień i gotujemy ok. 8-10 min., aż do momentu kiedy warzywa zmiękną. Wyłączamy gaz. Dodajemy mascarpone i mieszamy. Za pomocą blendera ucieramy warzywa na gęsty krem. Podawać z foccacią.



Foccacia z bazyliowym pesto i mozarellą
Składniki na placek o wymiarach ok. 28x32cm

200 g mozzarelli w kulce, odciśniętej w zalewy i startej lub poszarpanej
2 łyżki oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia
1/2 łyżeczki gruboziarnistej soli morskiej

Ciasto na focaccię:
7 g suchych drożdży instant (lub 20 g świeżych)
2 łyżki oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia
1 łyżeczka miodu
500 g mąki pszennej (najlepiej chlebowej, typ 850)
1 i 1/2 łyżeczki soli

Przygotowanie:
  • Ciasto na focaccię: do kubeczka wsypać suszone drożdże i wymieszać z 325 ml ciepłej wody*, odstawić na 3 minuty, a następnie wymieszać z oliwą z oliwek oraz miodem. Mąkę przesiać do dużej miski i wymieszać z solą. Zrobić wgłębienie w środku, w które stopniowo wlewać rozczyn z drożdży, jednocześnie mieszając składniki łyżką. Połączyć ciasto w jednolitą masę, ręką uformować kulę i wyłożyć ją na oprószony mąką blat. Wygniatać przez 10 minut.
  • Gładkie i elastyczne ciasto wysmarować oliwą naoliwionymi dłońmi i przełożyć do miski, przykryć ściereczką kuchenną i odstawić w ciepłe miejsce na 1 i 1/2 godziny, do czasu aż znacznie zwiększy swoją objętość.
  • Wyrośnięte ciasto powygniatać pięścią w celu usunięcia pęcherzy powietrza, następnie wyłożyć na papier do pieczenia o wymiarach 30 x 40 cm i rozpłaszczyć dłonią, dopasowując do wymiarów papieru. Przełożyć do blachy do pieczenia lub formy o tych samych wymiarach, przykryć luźno przeźroczystą folią spożywczą i odstawić na godzinę w ciepłe miejsce do podwojenia objętości.
  • Piekarnik nagrzać do 240 stopni lub do maksymalnej temperatury. Wierzch ciasta posmarować 2 łyżkami oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia, zrobić palcem wgłębienia co około 4 cm i posypać gruboziarnistą solą morską.
  • Wstawić do środkowej części nagrzanego piekarnika i ustawić temperaturę na 240 stopni. Piec przez 15 - 18 minut, na złoty kolor. Na koniec rozłożyć mozzarellę oraz zielone pesto i włożyć z powrotem do piekarnika na około 1 - 2 minuty, do czasu aż ser się roztopi a pesto zacznie skwierczeć.

*jeśli używamy świeżych drożdży, skruszamy je do kubeczka, zalewamy 1/2 szklanki (125 ml) ciepłego mleka (lub wody), dodajemy łyżeczkę mąki i pół łyżeczki cukru. Mieszamy, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 15 minut, do czasu aż drożdże się spienią. Do ciasta dodajemy rozczyn drożdży oraz pozostałą wodę (200 ml) wymieszaną z oliwą i miodem. Wlewamy wszystko do mąki i postępujemy dalej jak w przepisie.

Uwagi: Przez pomyłkę upiekłam okrągły bochenek zamiast prostokątnego placka. Pokroiłam go na kromki i każdą skropiłam oliwą, szczyptą soli morskiej, pesto i mozarellą. Piekłam ok. 15 min. w 200*C.
Smacznego!



25.04.2012

Tarta Francuska



Czyli tak naprawdę uproszczona pizza. Spód wykonany z ciasta francuskiego zawsze gwarantuje dobry smak i szybki czas przygotowania. Dodatki tak naprawdę są dowolne - możemy dodawać co tylko nam się podoba. Ja wykorzystałam oprócz podstawowych składników kurczaka, oliwki i zioła prowansalskie. Było to tak przepyszne jak wygląda. Jedynym mankamentem (jak dla mnie oczywiście) jest długi czas pieczenia rozłożony na trzy etapy. Jednak smak rekompensuje wszystko. Polecam jako popisowe danie dla gości lub rodziny.
Marysia

Przepis inspirowany przepisem z Kwestii Smaku.

Tarta francuska
Składniki na ok. 4-6 osób

Ciasto i obłożenie:
  • 450-500 g ciasta francuskiego, rozmrożonego
  • 200 g sera Camembert
  • 200 g mozarelli
  • 2 pomidory
  • 1/2 cebuli
  • 1 łyżeczka ziół prowansalskich lub oregano
  • świeża rukola do dekoracji
  • sól i pieprz do smaku
  • zgrillowana lub usmażona pierś z kurczaka (opcjonalnie)
  • zielone oliwki (opcjonalnie)
Pesto z suszonych pomidorów:
  • 100 g suszonych pomidorów
  • 4 łyżki zalewy z suszonych pomidorów
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • 1 niecały pęczek bazylii (z łodyżkami)
  • 40 g tartego parmezanu
  • 30 g orzechów pini lub nerkowca
  • 1 pomidor bez skórki i nasion - sam miąższ
  • sól i pieprz
Wszystkie składniki na pesto umieszczamy w malakserze i miksujemy do uzyskania gęstej, lekko grudkowatej pasty. Piekarnik nagrzewamy do 210*C. Ciasto francuskie rozwałkowujemy, żeby lekko zwiększyło swoje wymiary i układamy na dużej blaszce do pieczenia. Brzegi zaginamy do środka i przygniatamy je widelcem. Na wierzch położyć jakieś obciążenie, np. formę żaroodporną tak, aby brzegi wystawały. Wstawiamy do piekarnika na 25 min.
W czasie pieczenia kroimy oba sery i pomidory na cienkie plasterki. Oliwki i kurczaka na drobne kęsy. Cebulę kroimy w drobną kosteczkę.
Z ciasta zdejmujemy obciążenie i pieczemy kolejne 8 min. do zrumienienia.
Na upieczonym cieście rozsmarowujemy pesto, układamy Camemberta, kurczaka, oliwki, mozzarellę i pomidory i cebulę. Doprawiamy solą, pieprzem i ziołami prowansalskimi. Pieczemy ok. 7 min lub do czasu kiedy ser się rozpuści. Upieczone posypujemy obficie rukolą.
Smacznego!




24.04.2012

Idealne śniadanie w wolne dni- Pancakes z serka homogenizowanego z prażonym jabłkiem



Co prawda nie jest to moje dzisiejsze śniadanie, tylko weekendowe, ale przed niektórymi (biedni trzecioklasiści...)  jeszcze dwa dni laby, więc może kogoś zainspiruję. Są łatwe w przygotowaniu i szybkie (oprócz prażonych jabłek). Może nie wygląda jak creme brulee, ale smakują wyśmienicie. Placuszki są wilgotne, dzięki jabłkom, więc dodatki nie muszą byc takie - wystarczy dodac uprażone na suchej patelni płatki migdałowe, ale to tylko moja sugestia. Miłego odpoczynku:)
Marysia

Lekko zmodyfikowany przepis z www.emmagotuje.blogspot.com

Pancakes z serka homogenizowanego z prażonym jabłkiem
Składniki na ok. 6-7 placuszków

  • 135 g serka homogenizowanego (może byc naturalny lub smakowy)
  • 2-3 łyżki mleka
  • jajko
  • 1/2 szklanki mąki (u mnie pszenna pełnoziarnista)
  • łyżeczka miodu (pomijamy, jeśli używamy serka smakowego)
  • 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • kilka kropli aromatu waniliowego
  • szczypta soli
  • 1-2 jabłka
  • 5 goździków
  • 2-3 łyżki cukru (najlepiej brązowego)
  • sok z ok. 1/2 cytryny
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
Jabłka obieramy, wykrawamy środki nasienne i kroimy na mniejsze bryłki przypominające kwadraty. Wkładamy je do rondelka, zasypujemy cukrem, dodajemy goździki, cynamon i sok z cytryny. Gotujemy ok. 10-15 min., aż do momentu kiedy jabłka będą się rozpadac. Resztę składników mieszamy ze sobą (gdyby masa była za gęsta można dodac trochę mleka). Dodajemy uprażone jabłka i dokładnie mieszamy. Smażymy na dobrze rozgrzanej patelni ok. 2-3 min. z jednej strony lub do zrumienienia. Podajemy z ulubionymi dodatkami, ale bardzo dobrze pasują z uprażonymi na suchej patelni płatkami migdałowymi.
Smacznego!



21.04.2012

Biszkoptowy Omlet z Karmelizowanymi Bananami



Jak wczoraj pisałam, dzisiaj na śniadanie będzie coś ekstra. I oto jest. To mój pierwszy biszkoptowy omlet, ale już wiem, że nie ostatni. W omlecie w ogóle nie wyczuwa się typowego dla tego dania "jajecznego smaku", co dla mnie jest szalenie istotne. Karmelizowane banany są świetnym odmiennym dodatkiem, bo wbrew pozorom wcale nie są przesłodzone, a wręcz kwaskowate za sprawą soków z pomarańczy i limonki. Ale tak naprawdę możemy go podac z wszystkim, co tylko wpadnie nam do głowy. I to lubię, bo nie trzeba sztywno trzymac się reguł.
Marysia

Przepis pochodzi z www.kwestiasmaku.com

Biszkoptowy omlet z karmelizowanymi bananami
Składniki na 1 omlet o średnicy ok. 20 cm

Składniki:
2 jajka
mała szczypta soli
2 łyżki mąki pszennej
kawałeczek masła

Przygotowanie:
  • Białka oddzielić od żółtek. Mąkę przesiać do miseczki. Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę na wysokich obrotach miksera, następnie zmniejszyć obroty na średnie i stopniowo dodawać wymieszane żółtka, cały czas ubijając (przez około pół minuty). Zmniejszyć obroty na minimalne i stopniowo (ale krótko, już tylko przez około 10 sekund) dodawać przesianą mąkę.
  • Od razu zacząć nagrzewać patelnię (z nieprzywierającą powłoką) o średnicy 18 - 20 cm na średnim ogniu przez około pół minuty. Na widelec nadziać kawałek masła i szybko posmarować nim dno i boki patelni. Resztę masła zabrać, patelnia ma być jedynie natłuszczona. Wyłożyć ubitą masę, zmniejszyć ogień na średnio-mały i smażyć omlet (bez przykrycia) przez około 2 - 3 minuty, aż omlet zacznie cichutko "skwierczeć".
  • Wówczas przełożyć omlet na drugą stronę (technika dowolna, od podrzucania poprzez przekładanie dwiema łopatkami i pomoc drugiej osoby, można też zsunąć omlet na talerz, przekryć odwróconą patelnią i ponownie odwrócić. Smażyć z drugiej strony przez około 1,5 minuty. Przełożyć na talerz, posypać cukrem pudrem i podawać z ulubionymi dodatki (czytaj poniżej).



Przykładowe dodatki:
cukier puder
dżem truskawkowy
cynamon
słodkie kakao
sok z limonki + skórka z limonki + mięta + cukier puder (omlet posypać skórką z limonki, cukrem pudrem i miętą, podawać z kawałkami limonki do skropienia)

Karmelizowane banany w soku z pomarańczy:
4 łyżki białego cukru
sok z 1/4 limonki
sok z 1/2 pomarańczy
2 łyżki likieru pomarańczowego
1 banan pokrojony na plasterki


Podgrzać rondelek, wsypać cukier, skropić go sokiem z limonki, wymieszać i podgrzewać bez mieszania przez około minutę na średnim ogniu. Cukier ma się rozpuścić, utworzyć gęsty i bulgocący syrop. Gdy syrop zacznie brązowieć (po około minucie gotowania) wlać sok z pomarańczy i mieszając zagotować, dodać banana i jeszcze chwilkę podgrzewać na mniejszym ogniu. Na koniec wlać likier, wymieszać i odstawić z ognia.
Smacznego!



Foccacia z oliwkami i parmezanem



Coś jest w tym, że kiedy upiecze się własny chleb lub drożdżówki, to duma rozpiera człowieka od środka. Przynajmniej ja tak mam. I zawsze, kiedy próbuję własnego chleba pojawiają się wyrzuty sumienia, że jadam ten kupny. Bo porównania brak! Jednak proces wyrabiania i oczekiwania ciasta drożdżowego powoduje, że robię je dosyc rzadka. Ale kiedy już go zrobię, to nie ma nic lepszego!
Foccacia to ani chleb, ani pizza. Coś pomiędzy. Wywodzi się z Włoch, gdzie jada się ją najczęściej samą maczaną w dobrej oliwie z oliwek. Ale odmian tego placka jest tyle, ile produktów na świecie. U mnie padło na zielone oliwki, parmezan i rozmaryn. I według opinii wszystkich "krytyków" był to mój najlepszy taki wypiek (jak do tej pory oczywiście;*). Miękisz jest delikatny niczym chałka. A wszystkie dodatki dodają mu niepowtarzalny smak i aromat. To jest tak dobre, że można jeść samo. Pozdrawiam,
Marysia

Przepis pochodzi z bloga www.kwestiasmaku.com

Foccacia z oliwkami i serem
Składniki na jeden bochenek

Ciasto: 30 g świeżych drożdży (w temperaturze pokojowej)
300 g (dobrze) ciepłej wody
1 łyżeczka cukru
500 g mąki pszennej
2 łyżeczki soli morskiej
1/4 szklanki + 2 łyżki oliwy extra vergine

Nadzienie:
1 szklanka zielonych oliwek, posiekanych
2 łyżki oliwy extra vergine
1 szklanka tartego sera np. pecorino, parmezanu, cheddara
2 łyżki kaparów
1 gałązka świeżego rozmarynu (opcjonalnie)



Przygotowanie:
  • Do połowy ciepłej wody dodać pokruszone drożdże, 1 łyżeczkę cukru i wymieszać. Odstawić na około 10 - 15 minut do czasu aż drożdże utworzą pianę na powierzchni (gdyby woda się ochłodziła po dodaniu drożdży, można naczynie z drożdżami wstawić w gorącą wodę i w ten sposób podgrzać rozczyn. Drożdże muszą mieć ciepłą wodę do wyrośnięcia, ale nie gorącą).
  • Mąkę przesiać do dużej miski, dodać rozczyn z drożdży i resztę ciepłej wody (w razie konieczności należy ją podgrzać), wymieszać łyżką, dodać sól i całą oliwę (1/4 szklanki + 2 łyżki). Ciasto wyrabiać dokładnie przez około 10 - 15 minut (ręką lub mikserem) do czasu aż będzie miękkie, elastyczne i gładkie (nie powinno się też za bardzo kleić). Uformować kulę naoliwionymi dłońmi i przełożyć ją do dużej miski, odstawić w ciepłe miejsce na 45 minut do wyrośnięcia (ciasto powinno dwukrotnie powiększyć swoją objętość).
  • W miseczce wymieszać posiekane oliwki, oliwę, tarty ser, kapry, 1 łyżkę posiekanych listków rozmarynu (opcjonalnie).
  • Uderzyć pięścią w wyrośnięte ciasto, chwilę powyrabiać w misce, następnie wyłożyć na posmarowany oliwą arkusz papieru do pieczenia i palcami rozpłaszczyć na placek około 30 - 40 cm. Wyłożyć nadzienie i złożyć ciasto na 3 części: najpierw jeden krótszy bok do środka placka, później drugi bok założyć na pierwszy, w ten sposób powstaną 3 warstwy ciasta z nadzieniem w środku. Zlepić brzegi i przełożyć razem z papierem do większej formy o wymiarach około 35 - 40 cm. Rozpłaszczyć ciasto palcami na większy placek. Na wierzch położyć listki rozmarynu (opcjonalnie) i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około 45 minut.
  • Piekarnik nagrzać do 200 stopni C, wstawić blaszkę z wyrośniętym ciastem do środka piekarnika i piec przez 35 minut. Po upieczeniu ostudzić, następnie pokroić na kawałki. Maczać z oliwie z dodatkiem soli, pieprzu, suszonych ziół.

Smacznego!

Uwagi: Pominęłam proces składania ciasta. Wszystkie dodatki dodałam do ciasta podczas zagniatania. Nie formowałam też podłużnego placka, tylko okrągły bochenek, który włożyłam do okrągłego żaroodpornego naczynia. Foccacia wyszła wtedy wysoka.








20.04.2012

Od wczoraj moje ulubione - Marchewkowe z Ananasem



Nareszcie piątek. Czekałam na niego dość długo (pięc dni to zdecydowanie za dużo!). Dodatkowo spałam tylko po 5 godzin dziennie, co w moim przypadku jest równoznaczne z brakiem snu. Dlatego jutro zamierzam spac do oporu i nikt ani nic mnie nie powstrzyma. A na śniadanie zafunduję sobie coś ekstra, ale o tym jutro.
Co do ciasta- zdecydowanie jest to najlepsze ciasto jakie jadłam w ostatnim czasie! Jest wilgotne, aromatyczne i niebiańsko smaczne. Dodatkowo nie trzeba go miksować i nie zawiera masła. Czyli zdrowo i ekologicznie. Na potwierdzenie mogę dodac, że wczoraj upiekłam sporą blachę tego rarytasu, a rano został już tylko jeden kawałek. No cóż, dobre rzeczy mają to do siebie, że szybko się kończą...
Marysia

Przepis pochodzi z bloga Liski www.whiteplate.blogspot.com

Ciasto marchewkowe z ananasem
Składniki na prostokątną blaszkę o wymiarach ok.22,5x32,5 cm

  • 300 g mąki pszennej (użyłam pół na pół z pełnoziarnistą)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 2 łyżeczki cynamonu
  • 250 g cukru
  • 170 ml oleju roślinnego (użyłam rzepakowego)
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 3 jajka
  • 2 szklanki startej marchwi (ok.400 g)
  • 1 szklanka wiórków kokosowych
  • 1 puszka ananasów, odsączonych i pokrojonych
  • cukier puder do posypania
Piekarnik nagrzać do 170 st C.
W dużej misce wymieszać mąkę, sodę, cynamon, proszek i sól.
Następnie dodać cukier, jajka, olej i wanilię. Wymieszać dokładnie łyżką. Dodać marchew, wiórki kokosowe i ananasa.
Formę o wymiarach 22,5x32,5 wyłożyć papierem do pieczenia. Wlać masę, piec 45 minut.
Wyjąć z piekarnika i ostudzić.
Można przełożyć ciasto i posmarować wierzch kremem z sera, ale ja nie lubię, więc posypuję je jedynie odrobiną cukru pudru.
Smacznego!










19.04.2012

Sandacz pieczony z ziemniakami i porami


Po ciężkim dniu w szkole nic tak nie poprawia samopoczucia jak dobre jedzenie. Na śniadanie zaserwowałam sobie pieczoną polentę, upiekłam też ciasto marchewkowe, na który przepis podam niebawem, ale gwoździem programu był obiad - piecznony sandacz z talarkami z parmezanem i pikantnym porem. W życiu nie jadłam lepszego połączenia rybnego. Dodatkowym plusem jest to, że wszystko wkładamy do jednego naczynia i pieczemy 20 min. Idealne, aby zaimponowac każdym gościom. Polecam.
Marysia

Przepis pochodzi z bloga Asi www.kwestiasmaku.com

Sandacz pieczony z ziemniakami i porami
Składniki na ok.4 porcje
  • 1 sandacz o wadze ok. 900 g (mogą byc filety, mrożone lub świeże)
  • 4 gałązki natki pietruszki
  • 4 łyżki masła
  • 8 ziemniaków
  • parmezan
  • 2/3 pora (biała i jasnozielona częśc)
  • 5 łyżek śmietany 30%
  • 1 cytryna
  • 2 łyżeczki cukru
  • świeży tymianek do posypania
Sos porowo-chrzanowy: 1 łyżka masła
1/2 pora, posiekanego
1/3 szklanki śmietany 30%
1 łyżeczka tartego chrzanu


Przygotowanie:
  • Piekarnik nagrzać do 200 st. C. Rybę ponacinać nożem, posypać solą morską, do środka włożyć gałązki natki pietruszki. Wysmarować 1 łyżką roztopionego masła i ułożyć w naczyniu żaroodpornym lub żaroodpornej patelni.
  • Ziemniaki wyszorować szczoteczką lub ostrą stroną gąbki, pokroić na talarki i włożyć do garnka. Posolić, zalać zimną wodą i zagotować. Ugotować do miękkości, odcedzić. Wymieszać z 1 łyżką roztopionego masła, ułożyć w naczyniu i posypać tartym parmezanem.
  • Pora posiekać, posolić i wymieszać z 3 łyżkami śmietany 30%. Włożyć wszystko do naczynia (przykrywając częściowo rybę). Obok położyć połówkę cytryny posypaną cukrem. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec przez 20-22 minuty.
  • W międzyczasie przygotować sos porowo-chrzanowy: do rondelka lub na patelni roztopić masło, dodać pora, szczyptę soli i mieszając od czasu do czasu dusić na umiarkowanym ogniu przez 5 - 7 minut aż zmięknie. Dodać śmietanę i zagotować. Odstawić z ognia i doprawić chrzanem.
  • Danie posypać listkami tymianku i podawać z sosem porowo-chrzanowym skrapiając lekko karmelizowaną cytryną.
Smacznego!





18.04.2012

Odświętnie, czyli krewetki w sosie szafranowym z makaronem Mie



W zasadzie świętować to nie mam czego - same sprawdziany, a w głowie pustka... Cóż, w przyszłym tygodniu trochę wolnego, więc wtedy odpocznę:) A niedługo już przecież wakacje. Chociaż nie lubię ciepła - wiem, dziwne.
W tym tygodniu udało mi się powrócić do ideii- obiady bez mięsa. Nie jestem wegetarianką, ale nie przepadam za mięsem. Dlatego w poniedziałek risotto, wczoraj zapiekanka, a dzisiaj krewetki.
Uwielbiam je - głównie za to, że są tak smaczne, niskokaloryczne i  z każdego dania są w stanie zrobić coś wykwintnego. W dodatku jest tyle sposobów na ich przygotowanie, więc dla każdego się coś znajdzie.
Dzisiaj w aranżacji azjatyckiej - z chińskim makaronem Mie (dostępny chociażby w Carrefour), sosem z szafranu i wina. Do tego ciekawa gama przypraw, która sprawia, że danie jest nietypowe. Polecam.
Marysia

Przepis ze strony Liski (znowu!) www.whiteplate.blogspot.com

Makaron Mie z krewetkami w sosie szafranowym
Składniki na ok. 4 porcje
  • 80 ml białego wina
  • 1/2 łyżeczki słupków szafranu
  • 1 łyżka oliwy
  • 2 + 3 łyżki masła
  • 2 ząbki czosnku, drobno pokrojone
  • 4 dymki (2 bez szczypiorku)
  • 1 łyżka czerwonej pasty curry
  • 1 łyżka wiórków kokosowych
  • 1-2 cm imbiru, obranego i drobno pokrojonego
  • sok z 1/2 cytryny
  • 500 g krewetek
  • świeża kolendra, posiekana
Wino i szafran umieszczamy w garnuszku i na bardzo małym ogniu gotujemy tak długo, aż wino zmniejszy objętość o połowę.
Na dużej patelni rozgrzewamy masło (2 łyżki), dodajemy czosnek, po minucie krewetki i dusimy 2-3 minuty. Krewetki z sosem wlewamy do garnka z winem i na tej samej patelni rozgrzewamy kolejne 3 łyżki masła i oliwę. Dodajemy pokrojoną dymkę i dusimy, aż zmięknie (ok. 5 minut), następnie dodajemy imbir, pastę curry, sok cytrynowy i wiórki kokosowe, dusimy jeszcze minutę, a następnie całość dodajemy do garnka z krewetkami. Dokładnie mieszamy i doprawiamy solą i pieprzem.
Podajemy z makaronem Mie przygotowanym wg instrukcji na opakowaniu.
Ja ugotowany makaron mieszam z sosem w garnku i dopiero wtedy rozkładam do miseczek.
Posypuję natką kolendry.
Smacznego!







17.04.2012

Znowu makaron- Zapiekanka z bakłażanem i pomidorami



Dochodzę do wniosku, że makaron staje się swego rodzaju moim uzależnieniem- mogłabym jeść go co drugi dzień, ale na szczęście tak nie można. Chociaż Włosi nic sobie nie robią z węglowodanów:) Jest to kolejny wegetariański obiad, bo poważnie się zastanawiam nad ograniczaniem mięsa. Nie to, że go nie lubię, dobre mięsko nie jest złe, ale nie jest to coś bez czego nie mogłabym życ.
Danie czysto warzywne i włoskie- bakłażan, pomidory z puszki i świeże, czosnek i świeże zioła. Chociaż tak naprawdę można dodac to, co akurat mamy w lodówce, np. pieczarki, cukinię lub dynię. I tak będzie pyszne. Zapewniam. Miłego popołudnia.
Marysia

Przepis lekko zmodyfikowany z bloga www.whiteplate.blogspot.com. Lisko, wybacz!

Zapiekanka makaronowa z bakłażanem i pomidorami
Składniki na 4-6 porcji
  • 400 g makaronu rurki (np. Rigatoni)
  • 1 duży bakłażan pokrojony na ćwiartki
  • 2 puszki (800 g) pomidorów z puszki
  • 1 mała papryczka chilli, posiekana
  • 1 ząbek czosnku
  • 2 pomidory
  • 1 duża mozarella
  • tarty ser (użyłam Gryuera)
  • świeże listki bazylii
  • po 1/2 łyżeczki suszonego estragonu, tymianku i oregano
  • 1/2 łyżeczki cukru
  • sól, pieprz
  • oliwa z oliwek
1/3 pokrojonego bakłażana można zgrillowac, jeśli lubimy. Makaron gotujemy al dente. W małej ilości oliwy smażymy posiekany czosnek i chilli, dodajemy bakłażana i smażymy kilka minut. Wlewamy pomidory z puszki i przyprawy, smażymy, aż bakłażan będzie miękki. Dodajemy również listki bazylii. Do odsączonego makaronu dodajemy kilka łyżek sosu pomidorowego. W formie żaroodpornej wysmarowanej masłem wysypujemy 1/2 makaronu, na to ewentualne zgrillowane bakłażany i 1/2 sosu. Na tym układamy ok. 3/4 mozarelli pokrojonej w cienkie plasterki. Wysypujemy resztę makaronu i sosu, a na to pokrojonego w plastry pomidora i resztę sera. Pieczemy ok. 20 min. w 200*C, aż do zrumienienia. Najlepsze na ciepło.
Smacznego!








Z ekonomią za pan brat - Keks czekoladowo-bananowy


Nie wiem czy zauważyliście, ale Caramel And Chocolate ma nowe logo! Bardzo bym prosiła o Wasze komentarze w tej kwestii.
A teraz o cieście. Połączenie banalne: czekolada i banany. Ale jakie smaczne. Poza tym co zrobić, gdy dwa dojrzałe banany czekają na koniec żywota, a z lodówki złowrogo spogląda gorzka czekolada? Oto moja odpowiedź. Już kiedyś robiłam coś podobnego - muffiny Nigelli, ale to było dawno...
 Ciasto nie jest zbyt słodkie, jak wskazuje kolor. Za to jest niesamowicie miękkie i wilgotne- to zasługa bananów. Idealne na podwieczorek lub drugie śniadanie. Przynajmniej dla mnie. A Wy co lubicie wtedy jeść?
Marysia

Przepis lekko zmodyfikowany z bloga Liski www.whiteplate.blogspot.com



Keks bananowo-czekoladowy
Na keksówkę o długości 28-32 cm
  • 100 g gorzkiej czekolady rozpuszczonej w kąpieli wodnej
  • 2 dojrzałe banany, rozgniecione widelcem
  • 150 g miękkiego masła
  • 170 g cukru dark muscovado
  • 3 jajka
  • 175 g mąki (użyłam pszennej pełnoziarnistej)
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 łyżeczki kakao
Masło ucieramy z cukrem na gładką i jasną masę. Dodajemy po jednym jajku, dokładnie ubijając. Przesiewamy mąkę, proszek i kakao i miksujemy chwile, tylko do połączenia składników. Dodajemy banany i czekoladę i wszystko dokładnie mieszamy szpatułką. Wkładamy do wysmarowanej masłem keksówki i pieczemy ok. 55 min w 180*C, aż patyczek po wyjęciu będzie suchy. Studzimy na kratce i zawijamy w folię, żeby dłużej zachowało świeżość.
Smacznego!












Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...