Będąc w hotelu w NY miałam tę przyjemność, że codziennie na śniadanie mogłam jeść świeżutkiego bajgla, który wyglądał jakby właśnie przyjechał z piekarni. Nie muszę pisać jakie było moje rozczarowanie, gdy po rozkrojeniu i spróbowaniu bułki można było rozpoznać, że była to produkcja fabryczna. Dlatego zaraz po powrocie do domu postanowiłam, że sama zabiorę się za te żydowskie przysmaki. Pełnoziarniste,gliniaste, ze znanych mi składników. W żadnym stopniu nie "nadmuchane"! A na zachętę dodam, że smakują genialnie zarówno na słodko jak i na wytrawnie nawet kilka dni po upieczeniu. Wystarczy je tylko stostowac i ... zajadac:)
Miłego dnia!
Pełnoziarniste bajgle
Przepis T.Woźniaka z magazynu "Kuchnia"- zmodyfikowany
Składniki na ok. 9 bajgli:
- 7 g suchych drożdży
- 1/2 łyżeczki cukru
- 300 ml przegotowanej wody
- 500-600 g mąki (użyłam pszennej-razowej)
- 1,5 łyżeczki soli
- 1 łyżka miodu
- sezam, mak do posypania
Ciasto dzielimy na 8-12 części i formujemy kuleczki. Układamy je na blasze w równych odstępach, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 45 min, żeby wyrosły.
W dużym garnku zagotowujemy wodę z miodem. Piekarnik nagrzewamy do 180*C.
W każdej bułce robimy kciukiem dziurkę i wrzucamy po dwa bajgle do gotującej się wody. Wyławiamy, gdy wypłyną na powierzchnię i osuszamy ręcznikami papierowymi.
Układamy bajgle na blasze, posypujemy ziarnami i pieczemy ok. 15 min.
Smacznego!