Na święta zachciało mi się sernika. Ale nie takiego zwykłego, tylko intensywnie kokosowego, kremowego i z malinową poświatą. Niestety żaden przepis nie sprostał moim wymaganiom. I dlatego sama trochę poeksperymentowałam.
Idealny na święta, ale też i na podwieczorek w towarzystwie mocnej herbaty i książki.
Choc na chwilę zaspokaja chęć organizmu na wiosenne i letnie specjały.
Miłego kwietnia!
Sernik przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Kokos był mocno wyczuwalny, a ser zwarty i lekko kwaskowaty. Nie za słodki. Taki jak lubię. Tylko nad kwestią wzornictwa muszę jeszcze popracować:)
Sernik kokosowo-malinowy
|przepis autorski|
Składniki na tortownicę o śr. 25 cm
- 1-1,25 kg zmielonego białego sera (użyłam chudego na wagę i później zblendowanego)
- 1 puszka (400 ml) mleka kokosowego
- 3 białka
- 5 czubatych łyżek wiórków kokosowych
- 2 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- ok.40 tabletek stewii lub 1/2 szklanki cukru
- 8 łyżek dżemu malinowego lub świeżych malin przetartych przez sito
Smacznego!